Przełom dwoistości w pedagogice polskiej - Lech Witkowski
- Dodał: administrator
- Data: 10:02 11-11-2018
- Kategoria: Literatura popularnonaukowa
PRZEDMOWA Najpierw pozwolę sobie na wyznanie, spisane już po wielomiesięcznym wysiłku budowania tej książki. Przepraszam Czytelników, że między okładkami ukryte są tu, nie tylko z powodów objętościowych tekstu, ze cztery co najmniej książki, które przenikają przynajmniej cztery, nieprzystające do siebie narracje. Jest tu więc narracja rekonstrukcyjna, w konwencji podręcznikowej, dla różnych dyscyplin wśród nauk pedagogicznych, w której gotów jestem zmierzyć się z każdym, kto zechce dyskutować zasadność przeprowadzonych interpretacji kilku koncepcji wielkich postaci polskiej pedagogiki, czy ich odnoszenia do wielkich koncepcji z rozmaitych miejsc humanistyki i nauk społecznych, w tym zwłaszcza socjologii, psychologii i psychoanalizy. Jest tu także powracająca, narracja krytyczna, zbuntowana na spuściznę PRL-u w zakresie niezdolności niektórych tuzów pedagogiki do powagi i akademickiej rzetelności i wnikliwości w czytaniu własnej tradycji międzywojennej i niezgoda na dominujący u nas dyskurs interpretacyjny. Jest też złość na styl, jakim zadominowała spuścizna marksizmu w polskiej pedagogice, którą trzeba umieć oddzielić od aktualnego jeszcze dorobku, by ani nie ulegać bezkrytycznej afirmacji, ani totalnej negacji i wiedzieć, co można jeszcze przenieść na serio w XXI wiek. Przedstawiłem także w poprzek książki - wynikłą z czytania tradycji i z moich odniesień do współczesnej humanistyki, w trybie narracji adaptacyjnej - wizję metodologiczną uprawiania pedagogiki, związaną ze specyfiką działań pedagogicznych; jest ona osadzona na rozmaitych wersjach i odcieniach kategorii dwoistości, do podjęcia na serio jako zwiastuna przełomu stanowiącego minimum paradygmatyczności i specyfiki wiedzy pedagogicznej. Jest to więc trop teoretyczny stanowiący inną opowieść w stosunku do sporów interpretacyjnych o historię i krytyk. I jest w końcu złość na to, co uchodzi za normę w środowisku polskiej pedagogiki, i na jej ułomności, po części wynikłe z zaszłości, ale po części sankcjonujące stany rzeczy, z których odwrót będzie trudny, jeśli w ogóle jest jeszcze możliwy, a co składa się na styl postrzegania całej dyscypliny, jaką jest pedagogika i co wyraża się w sposobach uprawiania poszczególnych jej subdyscyplin, uwikłanych w ograniczenia wynikłe z pierwszej i drugiej, a bywa, że i trzeciej warstwy moich rozważań. A wyznam, że najbardziej odpowiada mojemu nastawieniu humanisty jeszcze jeden przekrój narracyjny, stanowiący dodatkową książkę-w-książce, będący projekcją, jeśli nie projektem, pewnej filozofii kultury, którą rozumiem, jako minimum tego, co jest konieczne i co ma tu zebrane uzasadnienia dla swojej normatywności, abyśmy wspólnie przeciwstawili się postępującej na naszych oczach degradacji funkcji kulturowej uniwersytetu i drastycznego ograniczania miejsca dla treści humanistycznych, służącego wykorzenianiu z dziedzictwa symbolicznego jako rezerwuaru naszych impulsów rozwojowych. No więc i piątą książkę umiem tu wskazać w tym zawęźleniu tematycznym rozważań. I jak tu w takim splocie miałem napisać spokojną, rzeczową książkę, bez powtórzeń i niespójności, i z poczucia spłacania długu moralnego z jednej strony, a wyrażania skruchy za nie poczuwających się do winy i narastającej wraz z lekturami ludzkiej, ale i profesjonalnej złości na środowisko, z drugiej. Czy można było beznamiętnie pisać o upadku etosu akademickiego, o zagrażającym nam kryzysie instytucji edukacyjnych z uniwersytetem włącznie, czy o niesprawiedliwym losie wielkich ludzi i i o niedoczytaniu ważnych idei, zmarnowanych przez lata dominowania narracji dogmatycznie albo patetycznie marksistowskich? Może powinienem był więc wydać trzy albo cztery książki, jakie tu ukryłem w poprzek analiz wpisanych w tych pięć wątków o różnym charakterze i ukierunkowaniu. Tymczasem chciałem w jednym miejscu zgromadzić całą powagę, na jaką mnie stać, i za jednym zamachem uwolnić się od całej ciążącej mi niezgody na pozory, jałowość i powierzchowność, które uchodzą u wielu niestety za pełnię, wzniosłość i szlachetność akademicką, przejawy traktowania tradycji i rozumienia nowoczesności. A co najważniejsze, chciałbym pozyskać młodych, studentów, doktorantów i pracowników nauki do skończenia wreszcie z zadawalaniem się pokutującymi po lokalnych kątach namiastkami spotkań z tradycją myśli akademickiej i z nawykami podawania treści, za którymi nie stoi prawdziwy trud i przejęcie się sprawą prawdziwej wspólnoty akademickiej. A tu nawet w grę wchodziły dramaty życiowe ludzi na lata odsuniętych od normalnego życia akademickiego, których myślenie i dorobek uchodziły za martwe i stanowiące przeżytek w morzu postępu. W każdym razie, każdy czytelnik może tu w tomie wybrać sobie taką książkę, z czterech, czy pięciu, jaką zechce przeczytać. Ja musiałem napisać wszystkie. Razem i za jednym zamachem. Po stwierdzeniu powyższego pora wreszcie zacząć, na dobre i na złe. I na przekór wielu. Bo nie ma tu miejsca na kompromisy czy uprzejmości i układanie się w konwencjonalną poprawność. Toczę bowiem spór o sprawy zasadnicze dla osadzenia naszej tradycji naukowej w obecnych i przyszłych dokonaniach. Pedagogika w Polsce jest na zakręcie i grozi jej poślizg wynikający z wielu przejawów nieodpowiedzialności za własne dziedzictwo i za zbyt szybkie i powierzchowne parcie do sukcesów instytucjonalnych, bez należytej refleksyjności dotyczącej własnego osadzenia w przestrzeni, z jednej strony akademickiej humanistyki, a z drugiej strony w ogromnej skali przeobrażeń w praktyce społecznej i świadomości kulturowej, nie zawsze idących w stronę niosącą nadzieje na demokrację, obywatelskie zatroskanie i kulturowe zakorzenienie w świecie wartości, symboli, złożoności losów i paradoksalności prawd, które trzeba umieć udźwignąć aby można było się z nimi zmierzyć i móc uczestniczyć w dalszych przeobrażeniach cywilizacyjnych. Pora na ciężką pracę, intensywne myślenie i śmiałość walki o ważne sprawy. źródło opisu: http://impulsoficyna.com.pl źródło okładki: http://impulsoficyna.com.pl
| data wydania | 2013 (data przybliżona) | ||
| ISBN | 978-83-7850-073-5 | ||
| słowa kluczowe | pedagogika, wychowanie, dualizm, krytyka, witkowski | ||
| liczba stron | 768 | ||
| kategoria | Literatura popularnonaukowa | ||
| język | polski |
Rejestracja jest za darmo i jest bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!.
Podobne wpisy do Przełom dwoistości w pedagogice polskiej - Lech Witkowski
Uwagi o barwach - Ludwig Wittgenstein
Ludwig Wittgenstein (1889–1951), austriacki filozof analityczny znany głównie z dwóch dzieł: wczesnego Tractatus logico-philosophicus (1921, jedyna jego książka wydana za życia) i późnych Dociekań filozoficznych (1953), w ostatnich miesiącach przed ś...
Gaduła - Barbara Kosmowska
O czym poczytamy w tomie Gaduła? O pewnej dziewczynce, która uwielbiała opowiadać i mówić, ale nie rozumiała, że czasem to bywa męczące. Dzieci w przedszkolu wręcz zaczęły jej unikać, aż do dnia, w którym okazało się, że Gaduła ma świetne pomysły i w...
Agresja - nowe tabu? - Jesper Juul
DLACZEGO POTRZEBNA JEST NAM I NASZYM DZIECIOM? Czy agresja u dzieci jest zła? Jak należy na nią reagować? Jak uczyć dzieci radzenia sobie z silnymi emocjami? Co robić, gdy rodzeństwo ze sobą walczy? Niemal wszyscy zgodnie potępiają agresję i próbują...
O chłopcu wychowywanym jak pies - Bruce D. Perry, Maia Szalavitz
Czego dzieci po traumie mogą nauczyć nas o stracie, miłości i wyleczeniu? Dlaczego niektóre dzieci stają się bohaterami, a inne drapieżnymi socjopatami? Jak przeżycia z dzieciństwa kształtują mózg człowieka? Na te i jeszcze inne pytania odpowiada ta...
Jak być szczęśliwym (albo chociaż mniej smutnym) - Lee Crutchley
Ćwiczenia ze szczęścia – dla każdego, kto bywa smutny albo ma po prosty zły dzień Ta książka nie dostarcza gotowych rozwiązań. Nie daje prostego przepisu na nieustanne szczęście i spełnienie. Nie zawiera banalnych złotych myśli. Ta książka nie osądza...
Sztuka reżyserii - Zygmunt Hübner
"Sztuka reżyserii to sztuka wykorzystywania przypadków. To nie zawód, ale stan. Reżyserem się bywa, tak jak bywa się zakochanym. Ilość możliwych odcieni jest niezliczona" Louis Jouvet Ten krótki cytat z początku książki, to wspaniały do niej wstęp. W...