Desperados. Pierwsze polskie przejście Campo de Hielo Norte w Chile - Andrzej Śmiały
- Dodał: administrator
- Data: 19:09 08-11-2018
- Kategoria: Literatura podróżnicza
W słabo oświetlonym niewielkim pomieszczeniu, pochylony nad stołem z dokumentami, siedział mocno dojrzały mężczyzna i przeglądał księgi rachunkowe. Zdezorientował nas ten widok, spodziewaliśmy się raczej map albo przynajmniej zdjęć z górskich wypraw, więc Tomasz Schramm – mój przyjaciel i niezawodny kompan w tej dwuosobowej wyprawie – dla pewności spytał: – Buenos dias, czy trafiliśmy do Klubu Andyjskiego? Gospodarz obrzucił nas zaciekawionym spojrzeniem, bo zdanie zostało wypowiedziane w większości po angielsku. – Si seńor... W czym mogę pomóc? – spytał mężczyzna i powrócił do wertowania dokumentów. Tomek odchrząknął i odczekał moment, zanim odpowiedział. – Chcieliśmy zgłosić wejście na Monte San Valentin i przejście w poprzek Campo Norte z zejściem nową drogą na wschód... Księgowy nawet nie podniósł głowy znad papierów – si, si… w ile osób? – Dwie – odpowiedziałem. Mężczyzna przerwał swoją pracę i spojrzał na nas znad okularów. – Co? Dos? Chcecie to zrobić w dwie osoby? – zapytał. Po czym poprawił się w krześle, zaplótł ręce za głową i się uśmiechnął. Był to uśmiech, jakim przytakuje się dziecku, gdy informuje, że właśnie wybiera się na księżyc swoim rowerkiem na trzech kółkach. Miał on znaczyć, że nasz rozmówca wie, co mówi – w przeciwieństwie do nas, nieświadomych rzeczy gringos. – We dwóch to nie-mo-żli-we!!! – dodał, dzieląc słowa, żeby nadać wagi swojej informacji i być dobrze zrozumianym. – My nie chcemy tego zrobić… Już nie… My to już zrobiliśmy… Gdy uświadomiłem to naszemu rozmówcy, poczułem żar koło serca... Gospodarz pochylił się ku nam zaskoczony i wykrztusił bez wiary. – To niemożliwe!!! – zdjął okulary i przyjrzał się nam uważnie. Po chwili spytał: – A skąd jesteście? – Z Polski… – Aaa… z Polski… No to… możliwe… Dos Polacos in action… Gratuluję… Big deal… Polskie pochodzenie było dla księgowego wystarczającym dowodem prawdy. Widocznie, w jego opinii, szaleństwo lub też sposoby na urealnienie rzeczy niemożliwych nasz naród miał wpisane w osobowość. źródło opisu: http://www.kos.com.pl źródło okładki: http://www.kos.com.pl
| kategoria | Literatura podróżnicza | ||
| słowa kluczowe | góry | ||
| liczba stron | 290 | ||
| ISBN | 9788376490960 | ||
| data wydania | 2014 (data przybliżona) | ||
| język | polski |
Rejestracja jest za darmo i jest bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!.
Podobne wpisy do Desperados. Pierwsze polskie przejście Campo de Hielo Norte w Chile - Andrzej Śmiały
Autobiografia Jogina - Paramahansa Jogananda
W ciągu stu lat, które minęły od jego urodzin, Paramahansę Joganandę uznano za wybitnego przywódcę duchowego XX wieku. "Autobiografia jogina" znalazła się na liście stu najwartościowszych książek stulecia w dziedzinie duchowej; została przetłumaczona...
Czar Bożego Narodzenia - Stanisław Klimaszewski
Nadszedł wieczór wigiljiny. Mieszkanie lśniło czystością. Wieczerza stała już na stole. Zanim przełamano sie opłatkiem, ojciec odczytał fragment Ewangelii o narodzeniu Dzieciątka Jezus w Betlejem. Dziesiecioletni Janek i ośmioletnia Basia słuchali uw...
Polska Okładka Płytowa / Polish Record Covers
Album wydany do wystawy „Polska Okładka Płytowa” (kurator: Mateusz Torzecki) zawiera tekst kuratorski, wywiady z polskimi projektantami okładek płytowych oraz felieton. W katalogu zostało zamieszczonych 300 okładek płyt prezentujących rozwój projekto...
Pan Brumm obchodzi Boże Narodzenie - Daniel Napp
Co Pan Brumm porabia w Boże Narodzenie? Oczywiście świętuje! Ale do świętowania potrzebna jest choinka, dlatego Pan Brumm wraz z przyjaciółmi, Kaszalotem i Borsukiem, wyrusza do lasu po wymarzone drzewko. BRRRRRRR, jak zimno! Ale choinka będzie najpi...
Będzie dobrze - Michał Leśniak
To prawdopodobnie pierwsza książka napisana przez osadzonego przy świetle żarówki w toalecie więziennej celi. Rękopis powstawał blisko rok, bez dnia, a raczej nocy, przerwy, bez pomocy korektora, redaktora i podstaw edukacji pisarskiej. Jednak ani je...
Przybysz - Katherine Alice Applegate
Nie możemy zdradzić, kim jesteśmy, ani gdzie mieszkamy. To zbyt niebezpieczne, a my musimy być ostrożni - bardzo ostrożni. Nie wierzymy absolutnie nikomu. Boimy się, żeby nas nie dopadli... Inaczej koniec. Możemy tylko zdradzić, że wszyscy mamy probl...